google.com, pub-3423369683337904, DIRECT, f08c47fec0942fa0

Peterborough w oczach Polonii UK

14

Często pojawia się pytanie, czy Peterborough to dobre miasto, jak się w nim żyje? Opinie są różne z przewagą negatywnych. Wielu z mieszkańców nie docenia działalności Polaków w Peterborough. Możemy mówić o szczęściu w postaci Polskiej Szkoły, Polskiego Kościoła, sklepów, restauracji, organizacji polonijnych, które działają w Peterborough. Narzekać jest łatwo ale czy zdarzyło się komuś pomyśleć jak wyglądałoby życie bez małej „Polski” jaka tworzy się w Peterborough. Publikujemy list, jaki otrzymała redakcja Polonia Peterborough. Jego słowa otwierają oczy na wiele aspektów życia w Peterborough.

Witam.

Mam na imię Dominika, nie mieszkam waszym mieście ale mam kilku znajomych którzy są zaangażowani w życie i rozwój wydarzeń w waszym mieście. Jak tylko mam możliwość to ich odwiedzam.

Tylko można wam po zazdrościć ze posiadacie strony internetowe, kościół, polskie sklepy, gazetę i rożne polskie organizacje które mieszczą się u Was. Od niedawna również restauracje Harnaś i inne kluby. Też chwielibyśmy mieć takie atrakcje u siebie ale jest to na dzień dzisiejszy niemożliwe, miasto jest trudne w rozmowach i stara się zniechęcić polskich inwestorów.

My mieszkamy w Andover, Hampshire południe Anglii i nie mamy takich możliwości aby tu cokolwiek stworzyć. Istniała od 2004 roku polska organizacja prowadzona przez 3 polskie osoby która pomagała osobą z Europy Wschodniej w załatwianiu drobnych spraw dotyczących pobytu, życia, pracy w Anglii, ale niestety organizacja padła gdyż po 2007 roku nie było chętnych do prowadzenie jej. Nie ma tu polskiego kościoła ani klubu polskiego. A Polacy którzy zamieszkali tu po II wojnie światowej nie chcą się angażować w jakakolwiek pomoc czy służyć radą. Żyją dla siebie wśród Anglików. Jest to smutne lecz prawdziwe.

Raz na miesiąc mamy polską Mszę a ksiądz proboszcz przyjeżdża do nas z Readingu. Dzięki moim staraniom mamy świecenie koszyczków prowadzone przez katolickiego angielskiego księdza w naszej parafii od 2005 roku. Do najbliższego polskiego kościoła mamy około 45 minut.

Duża cześć Polaków wysyła dzieci do Sobotniej Polskiej Szkoły w Southampton. Tak naprawdę to chodzi mała garstka dzieci z Andover. Duża cześć rodziców polskich nie poświęca się tak jak nasi rodacy po wojnie aby polskie dzieci uczyły się w Polskiej Sobotniej Szkole kultury, historii czy języka. Jest to przykre lecz prawdziwe. Chciałabym podziękować redakcji waszej strony za wszystkie informacje i wydarzenia, za ciekawe artykuł o historii Polonii. Życzę wytrwałości bo nam tego tu zabrakło i wiary że są jeszcze ludzie jak wy którzy chcą służyć innym i pomagać.

Serdeczne pozdrowienia z Andover

Dominika i Maciej

14 komentarzy

  1. Niewidzialna Ręka on

    Szanowny Panie Czapski , Rodacy!
    Prosze pozwolic, ze odniose sie do ponizszego stwierdzenia, jak domniemam Panskiego autorstwa 🙂
    …”Możemy mówić o szczęściu w postaci Polskiej Szkoły, Polskiego Kościoła, sklepów, restauracji, organizacji polonijnych, które działają w Peterborough…”
    Faktycznie, czuje sie szczesliwy wiedzac, ze dzieci maja szanse na sobotnia edukacje i kontakt z jezykiem ojczystym, w jego poprawnej formie.Czuje sie rownie szczesliwy, gdy siegam po ulubione produkty z polki sklepowej:)
    Szczesciarzem nie nazwalbym sie jedynie w dwoch przypadkach.
    Jako osoba, ktora wiekszosc swojego ”dotychczasowego” zycia, spedzila w klubach i restauracjach, korzystam z wolnosci i apetyt prowadzi mnie z dala od lokali gastronomicznych przy Lincoln Road i Broadway. Powod?
    W jednym z nich jadlem tylko raz i wystarczy, a w drugim nie planuje konsumpcji, poniewaz najzwyczajniej w swiecie jest tam zbyt drogo jak na moja kieszen.
    Zeby zamkanc usta tym, ktorzy z pewnoscia wytocza ciezkie dziala w akcie obrony owych ”punktow” dodam, ze z calego serca zycze wlascicielom powodzenia i kreatywnosci, bo przed nimi dluga droga.Byc moze niebawem wlasciciele zdadza sobie sprawe z tego, ze droga do serca i portfela konsumenta jest wrazenie jakie zostawiaja po sobie klimat miejsca oraz smak i gramatura potraw!
    ”Zeby prowadzic ”knajpe” trzeba sie na tym znac lub zaufac ludziom, ktorzy wiedza na temat gastronomii powalaja nas na lopatki” tak zwykl mawiac jeden z moich pracodawcow, notabene wlasciciel trzech pieknych restauracji w nadmorskich kurortach…
    Szczesciarzem nie nazwalbym sie rowniez z powodu swiadomosci tego ze w miescie, jak napisal Pan Czapski ”dzialaja” dwie organizacje Polonijne.
    I tu nasuwa sie pytanie, jak dzialaja i w kogo imieniu?
    Bede wiec bardziej precyzyjny, okreslajac swoje stanowisko w tej sprawie.
    P.A.C.A East Anglia od poczatku swojej dzialalnosci ma na swoim koncie! No wlasnie, co ma na swoim koncie P.A.C.A i czy profil dzialalnosci tego stowarzyszenia opisany tak pieknie na stronie internetowej, odzwierciedla stan faktyczny?
    Czy naprawde Polonia w Peterborough oczekuje od czlonkow stowarzyszenia ktorego pelna nazwa brzmi Polish Arts and Culture Association organizacji potancowek i finalu WOSP ?
    Byc moze wsrod nas nie ma artystow, dzieci, mlodziezy lub ludzi z ciekawym hobby, ktorzy chcieliby skorzystac z oferty skierowanej do Polonii przez P.A.C.A Jesli tak, to sugeruje zmiane nazwy stowarzyszenia!
    Drugi jakze tajemniczy twor jakim jest PCOP, nalezy pochwalic jedynie za godne reprezentowanie Polskosci podczas pikniku w Central Park, poza tym cisza!
    Drodzy Rodacy! Sadze, ze nadszedl juz czas!
    Pora powiedziec tym. ktorzy zadeklarowali chec dzialan na nasza korzysc.Pora powiedziec, ze nie chcemy juz wiecej chleba ze smalcem (w Muzeum).Chyba, ze myle sie i jest innaczej…

    PS.Prosze wybaczyc moja interpunkcje, gramatyke i ortografie…

    • Dobre, dobre – zwlaszcza ten chleb ze smalcem w muzeum. Z drugiej strony Anglikom niewiele potrzeba, zeby zorganizowac „event” – dwa stoliczki, termos z herbata, jakies stroje i gotowe. No i bardzo fajnie, cos sie dzieje.
      A wracajac do meritum: sporo sie wydarzylo w Peterborough w srodowisku polonijnym w przeciagu ostatnich 2 lat. Tyle ze wiekszosc to pomysly biznesowe w istocie, zorientowane na Polaka – klienta. Trudno zreszta, zeby bylo inaczej, jesli jest nas tutaj tak wielu. Kultura to nie jest bulka z maslem, a zeby jeszcze zarobic na tym – ho, ho, zycze powodzenia.
      Pozdrawiam

  2. Peterborough to moralna dziura polskosci. Nic w tym miescie sie nie udaje oprocz alkoholu i trawy. Tak duzo Polaków, ze powinno az wrzec ale jest wrecz przeciwnie>

    Tak duzo Polaków i przez to klapa!!!!!!!!

  3. Czy w Peterborough dzieje się dużo? Czy dużo? Odpowiedziałbym na to zadane przez siebie pytanie tak. Jest kilku ludzi których znam i pewnie kilku których nie znam, którzy mają swoje pasje i je realizują i wtedy będzie się działo dużo, kiedy tych ludzi będzie przybywać. Czy musimy działać wspólnie? I tak i nie. To nie ma znaczenia. Ważne jest to że część naszej tutejszej społeczności chce się właśnie tutaj realizować. A to muzycznie a to fotograficznie a to malarsko a to rzeżbiarsko w arbuzie, a to edytorsko – prowadząc polski magazyn i polskie gazety i powiem szczerze – chciałbym aby osoby które potrafią wiecznie narzekać i jątrzyć oraz wytykać ludzkie błędy do których mamy prawo – chciałbym aby im się pogorszyło – no i żeby do kraju naszego powrócili. Bo tam ich miejsce. A jak chcecie zabłysnąć na tutejszym peterborowskim niebie – to po prostu zajmijcie się czymś – co mnie zadziwi co mnie zachwyci z czego będę dumny. Ktoś mądry kiedyś powiedział że nie ma jak zdrowa krytyka – od fachowca a takie narzekanie i wysilanie się to tu to tam to nie jest krytyka – to krytykanctwo. Czekam na kolejne fajne zaskoczenia. Może ktoś zacznie robić fajne swetry na drutach – zima idzie. A może ktoś potrafi szydełkować – widziałem szydełkowane serwetki – komplet 6 serwetek o średnicy 10 cm. – 45 funtów. A może ktoś stworzy rzeżbę z łyżek o wysokości 3 metrów. Może…….. Do dzieła.

  4. Niewidzialna reka, jak Cie nie stac 10 funtow na obiadek to naprawde masakra. Moze Ty lepiej wracaj do Polski, po co sie ciagle uzalac na soba. Panie Jaroslawie madra wypowiewiedz……Pozdrawiam

  5. Marudzenie, marudzenie. W d…ch sie przewraca bo za dobrze macie.
    Docienicie jak bedzie pieniedzy brakowac na rachunki a cala wyplate w sklepie z jedzeniem zostawicie. Teraz Polska!

  6. Narzekają Ci którym się nie chce, bo Ci którym się coś chce wiedzą ile trzeba wysiłku włożyć w cokolwiek i doceniają pracę i starania Innych-choćby najmniejsze.

  7. Szanowny Panie Niewidzialna Reka, dziekujemy za nad wyraz cenne rady kierowane do nas, z cala pewnoscia wezmiemy je sobie gleboko do serca. Musimy jednoczesnie nadmienic, iz organizowane przez nas eventy sa wynikiem badan na opinii publicznej. Jezeli mimo promocji wydarzenia, frekwencja jest niemalze zerowa zmuszeni jestesmy zarzucic pomysl i organizowac eventy innego typu – takie ktore przyciagaja widza. Stad taki, a nie inny repertuar wydarzen. Aby jednak byl Pan lepiej przygotowany i nie rzucal bezpodstawnych zarzutow, ponizej lista wydarzen zorganizowanych dzieki stowarzyszeniu w zeszlym tylko roku, gdyz biezacy rok nie jest jeszcze zamkniety:

    14.05.2011 Sharing Bread William de Yaxley Junior School, Yaxley – inauguracja, pierwsza impreza w której P.A.C.A. bralo udzial w polaczeniu z Polska Szkola Sobotnia. Dzieci ze szkoly zaprezentowaly Poloneza, który zdobyl wysokie uznanie publicznosci i został nagrodzony brawami.

    04.06.2011 Miedzynarodowy Dzien Dziecka, Central Park – w calosci zorganizowana przez stowarzyszenie, przy pomocy PSS. Jak dotad najwieksza impreza zorganizowana przez PACA, w ktorej bralo udzial ponad 2500 osob. Wielki sukces zarowno w oczach polskiej jak i brytyjskiej czesci spolecznosci.

    02.07.2011 Teatr „Broadway” – prawdopodobnie pierwsza polska sztuka na deskach teatru Broadway, zorganizowana w calosci przez P.A.C.A. Grupa KaMPe z Londynu wystawila spektakl autorstwa Dany Parys-White, pod tytulem „Tu i Tam” opowiadajacy o rozterkach i losach Polakow na emigracji.

    Spektakl polaczono z wystawami dwoch lokalnych artystek:

    Malarstwo „Pomiędzy” Joanna Bernat (Peterborough)
    Fotografiia „W zasięgu ręki” Monika S. Jakubowska (Londyn)

    17.07.2011 „Mieszczanin szlachcicem” – Polski Klub Peterborough, objęcie patronatu i pomoc w organizacji spektaklu teatralnego Moliera na deskach Polskiego Klubu Kombatanta.

    12.08.2011 „Poland Can Be Liked” Caliente Club, Parnwell – pierwsza z cyklu imprez muzycznych kierowana do wszystkich spolecznosci z naciskiem na polska.

    28.07.2011 „Mieszczanin szlachcicem” – jak wyżej. Z uwagi na duze zainteresowanie sztuka nastepuje ponowne jej wystawienie na deskach Polskiego Klubu.

    02.09.2011 „Poland Can Be Liked” Caliente Club, Parnwell – kolejna z cyklu imprez muzycznych w klubie Caliente.

    10.09.2011 – „Gramy dla Dawida” – koncert dobroczynny w klubie Revolution, na rzecz tragicznie zmarlego 16-letniego Dawida z Peterborough. Wystapili lolalni artysci, którzy zagrali na zywo, wszystkie dochody z imprezy przezanaczone dla rodziny zmarlego nastolatka. Organizacja: PETERBORO.PL, patronat P.A.C.A.

    16.09.2011 Polski Dancing, Caliente Club – pierwsza z cyklu imprez przeznaczonych dla dojrzalszych odbiorcow z Polski.

    7.10.2011 – Wlochaty/WC/Red Cow Down, Revolution Club – koncert na zywo legend polskiej muzyki HC/punk.

    8.10.2011 – RAP GRA vol. 1 – inauguracja imprezy laczacej elementy hip-hopu, graffiti, break-dance, beat box itp. Organizacja PETERBORO.PL przy patronacie P.A.C.A.

    22.10.2011 – Polski Dancing, JD1s Grill & Bar – kolejny dancing, tym razem w samym sercu Peterrborough zakonczony ogromnym sukcesem.

    6.12.2011 – Mikolajki w Community Centre Woodston – impreza dla dzieciecej czesci polskiej spolecznosci w Peterborough, ponownie organizowana przy pomocy PSS. Bilety zostaly wyprzedane z duzym wyprzedzeniem, calosc nagrodzona publicznym wystapieniem Pani dyrektor Polskiej Szkoly Sobotniej dziekujacej P.A.C.A.

    12.2011-1.2012 – WOSP – Kolejny final Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy po wielu latach zawital ponownie do Peterborough. Wydarzeniom organizowanym w klubie Revolution w centrum Peterborough oraz w Polskim Klubie w obu przypadkach towarzyszla znakomita atmosfera, dzieki czemu zebrano ok. 2500 funtow na rzecz dzieciecych ofiar i ich matek.

    A teraz prosze nam powiedziec, czy to doprawdy tak niewiele? Prosze wskazac ktorej innej organizacji w niewiele ponad 6 miesiecy udalo sie trafic do tak szerokiego grona odbiorcy, na roznych polach? Oczywiscie porazki tez sie zdarzaja, natyomiast czesc zaplanowanych wydarzen na rok kalendarzowy 2012 nie odbyla sie z roznorakich powodow, jednak uwazamy, ze udalo nam sie zdzialac wiele. Przykro nam, iz nie jest Pan tego w stanie dostrzec.

    Pozdrawiamy serdecznie i zyczymy milego wieczoru!

  8. Witam
    Do wszystkich ktorzy mysla ze w restauracji Harnas jest tak drogo!!!!!!
    Bylam z mezem w piatek na obiedzie razem za 2 obiady i za soki zaplacilismy niepelne
    20 funtow czy to tak wiele!!! ( De Volaille z serem +ziemniaki opiekane surowka cena 7.99,
    filet z kurczaka z pieczarkami zapiekany z serem +ziemniaki gotowane+surowka 7.99)

Leave A Reply