Za nami 11. Kolejka angielskiej Premier League. Lideruje wciąż londyńska Chelsea, która pokonała Liverpool na Anfield Road 2:1. Jak radzili sobie nasi rodacy? Cała trójka Marcin Wasilewski, Wojciech Szczęsny oraz Łukasz Fabiański rozegrali w swoich zespołach dziewięćdziesiąt minut. Ze zwycięstwa cieszył się jednak tylko bramkarz Swansea.
Mecz Swansea z Arsenalem media na Wyspach awizowały jako starcie dwóch polskich bramkarzy. Smaczku całej rywalizacji dodawał fakt, że Fabiański był zawodnikiem Arsenalu przez siedem lat. Na boisku lepsze wrażenie sprawiała drużyna „Fabiana”, która stworzyła sobie więcej ciekawych sytuacji podbramkowych. Na gola Sancheza, „Łabędzie” odpowiedziały pięknym trafieniem z rzutu wolnego Sigurdssona oraz Gomisa. Obaj nasi bramkarze zagrali bez zarzutu i nie ponoszą winy za utracone bramki. Swansea po zwycięstwie awansowała na piątą pozycję w tabeli. Arsenal jest szósty.
Marcin Wasilewski i jego drużyna mierzyła swoje siły z Southampton, wiceliderem ligi. „Wasył” zagrał na środku obrony i popełnił błąd przy pierwszym utraconym golu. Przy drugim zawiniła cała defensywa Leicester. Drużyna Wasilewskiego zajmuje osiemnastą pozycję w tabeli Premier League.
W najbliższy weekend Premier League odpoczywa ze względu na rozgrywki eliminacyjne reprezentacji. Za dwa tygodnie Swansea Łukasza Fabiańskiego pojedzie do Manchesteru, aby zmierzyć swoje siły z obecnym mistrzem Anglii. Arsenal Wojciecha Szczęsnego zagra z Manchesterem United w ligowym klasyku. Leicester Marcina Wasilewskiego poszuka punktów w meczu z Sunderlandem.
foto: dekrantenkoppen.com