Wiadomość o planowanej sprzedaży Polskiego Klubu w Peterborough, należącego do Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, pojawiała się już od dłuższego czasu. Wielu powątpiewało, czy kiedykolwiek to nastąpi, bo któż chciałby się pchać w rozpadający się i zaniedbany budynek. Ale stało się.
Polski Klub Sprzedany
Nieoficjalnie wiadomo, że do sprzedaży Klubu doszło w tygodniu poprzedzającym Wielkanoc. Nieoficjalnie wiemy również, że ma zostać przerobiony na mieszkania. A co najciekawsze, nabywcą nie jest tak przepowiadany nasz rodak, ale małżeństwo Irlandzkiego pochodzenia.
Wszystkie imprezy odwołane
Odwołane zostały wszystkie zaplanowane na ten rok imprezy. Zamknięcie ma nastąpić w okresie czerwca, ale nie jest to oficjalna i pewna data. Pewnym jest, że ostatnia polska impreza w Polskim Klubie będzie miała miejsce 24 czerwca 2014.
Dla informacji tych, którzy przebywają w UK trochę krócej i Polski Klub nie jest znany, i nie wzbudza żadnych sentymentów, jest to miejsce stworzone przez kombatantów dla kombatantów i uciekinierów z powojennej Polski. Miejsce rozwoju i podtrzymywania Polskiej kultury na obczyźnie. Namiastka utraconej ojczyzny. Swoją siedzibę miała tu miejsce polska szkoła oraz kościół. Obecnie zapomniane i zaniedbane, które po wielu latach i za plecami Polonii, oddaje się w obce ręce.
Rozmówcy, których spotkałam „na mieście”, doszukują się „grubszej afery”, w związku ze sprzedażą nie tylko naszego Klubu, ale i innych w całej Anglii. Nie dziwią mnie ich podejrzenia. Pytanie brzmi „Gdzie podziały się pieniądze ze sprzedaży Polskich Klubów?”.
Hipotetycznie, fundusze uzyskane tą drogą powinny pójść na remont innych obiektów SPK, a tak się nie dzieje, czego przykładem jest Klub Polski w Peterborough. Nie wydaje mi się, żeby te pieniądze otrzymywali kombatanci – założyciele, którzy w większości nie żyją. Czyżby „Londyn” zagarnął całą pulę dla siebie?
Polonia tak mało interesuje się swoimi sprawami
Całymi godzinami można rozprawiać na ten temat i przypuszczam że, wypłynęło by jeszcze wiele niejasnych wątków. Szkoda że, Polonia tak mało interesuje się swoimi sprawami. Polski Klub i jego historia jest tylko dowodem na to, jaką fantastyczną społecznością jesteśmy. Jak to jest, że każda inna narodowość nie dość że, potrafi bronić swoich świętych miejsc, to jeszcze zmusza rząd Brytyjski do budowania nowych. A my, mając takie Polskie miejsca tylko dwa, tracimy jedno z nich przez zwykłe wieloletnie zaniedbania. Mowa tu nie tylko o Polskim Klubie, ale i o Polskiej Parafii, która też ma się coraz gorzej. Drodzy rodacy może pora się ogarnąć i zawalczyć o swoje?
35 komentarzy
Szkoda !!! Może nie był to 5 gwiazdkowy lokal ale trochę wspomnień jest z klubu, kilka fajnych imprezek. Wszystko co Polskie sypie się na części w tym mieście. Może naprawdę jest czas żeby „ogarnąć się i zawalczyć o swoje” zamiast szczekać jak bezpańskie psy i wypisywać na siebie jakieś bzdury !!!!
Podziękujmy wielmożnemu Panu Humańskiemu i jego przydupasom wraz z Panem Juszczykiem aloholikiem który od 10 lat ubiegał sie usilnie walczył o zamknięcie klubu.
O Wilku mowa – Roman to poważne zarzuty, skąd masz takie informacje ? A może tylko siejesz zamieszanie w „polskim stylu” ???? Jak możesz wypisywać takie rzeczy, nawet jeśli ktoś ma problem z alkoholem to nie jest to Twój problem !!! Brak słów !!!
„Drodzy rodacy może pora się ogarnąć i zawalczyć o swoje?” a co można zrobić skoro już jest sprzedane, chyba nie można już tego cofnąć? może jakieś sugestie, propozycje a nie tylko zadawanie pytań?
Najlepiej to machnąć ręką i powiedzieć, że już sprzedane. Liczy Pani, że ktoś ją weźmie za rękę i pokaże co robić?? A może wykaże się Pani inwencją. Mamy jeszcze Polską Szkołe i Polską Parafie, które też potrzebują wsparcia. W domyśle tego pytania, o to mi właśnie chodziło
Witam! Polski klub to było miejsce gdzie wiało niechęcią do nowego. Zapyziałość i bylejakość wynikająca z nieciekawego nastawienia władz tego klubu z Londynu. Było minęło. Miałbym jednoczesnie prośbę o wyjaśnienie – co ktoś miał na mysli mówiąc że polska parafia ma się coraz gorzej. Ja bym powiedział że ludzi chodzacy do kościoła nie poczówają się do przejęcia na swoje barki swojej własności. Średnia składka na tacę – a ona utrzymuje nasz kosciół to niecałe chyba 1/2 funta na dorosłego – ZENADA. Tyle powiem.WSTYD I ZENADA. Będąc praktykującym katolikiem i czując odpowiedzialność za nasz kościół proponuję rozważyć taka kwestię. KAżda osoba chodząca do kościoła i oczekująca że otrzyma wszystko co chce z Kościoła, sakramenty i ciepłe miejsce do modlitw – powinna zadeklarować pisemnie przynalezność do parafii i potwierdzć to stosownym formularzem DIRECT DEBIT na 10 funtów miesiącznie. Wtedy by się okazało ile osób chce współtworzyć to miejsce. Współtworzyć. JA się pierwszy podpisuję. Wystarczy 1000 rzeczywistych i śwaidomych parafian aby mieć wszystko co zechcielibyśmy. Odnowiony kościół, kawiarenkę, kluby i inne rzeczy. Jestem ciekaw ilu parafian miałaby wtedy NAsza Polska Parafia. O jestem bardzo ciekaw dyskusji i czy wogóle będzie jakakolwiek.
Polski Klub byl jaki byl ale byl Polski. Nie byl nowoczesny i piekny nie bo Polonia w Peterborough tez taka nie jest. Zadufana, marudzaca i nadajaca na innych ale nie na siebie. Klub Polski byl wizytowka ludzi tego miasta.
Co do polskiego kosciola w tym miescie to moze ksieza powinni traktowac swoja prace jak biznes. Nie ma nic za nic wiec oplata za uslugi chyba bedzie najlepszym rozwiazaniem. A i Dorota moze ty pierwsza rzucisz jakis pomysl bo sama zadajesz pytania
Marku moje pytania były retoryczne, wiadomo, że z tym budynkiem już nic nie da się zrobić. Poza tym Polonie nie tworzą budynki tylko ludzie, i jeśli Polonia chce spędzać wolny czas razem, to z tego co mi wiadomo robi to na różnych imprezach w wynajmowanych lokalach.
Jeśli chodzi o Polski Kościół bardzo dobry pomysł dał pan Sokół, wystarczy go tylko dopracować i wprowadzić w życie.
Miałabym natomiast pytanie co będzie z polską szkołą, moja córka ma 3,5 roku i za jakiś czas chciałabym żeby chodziła na polskie lekcje,
Jak co bedzie z polska szkola. Przeciez to proste i do przewidzenia. Pokloca sie i rozleci sie na kawalki !!! Kwestia czasu.
Zamykanie placowek tego typu w calym UK, sprzedaz i zmiana profilu ich dzialalnosci, to policzek wymierzony naszej tradycji i kulturze… Ta ostatnia i tak nie ma zbyt wielu fanow, swiadczyc o tym moze chociazby frekwencja podaczas wydarzen organizowanych przez animatorow. Podam przyklad, podczas koncertu Maciek Pysz Trio, ktory odbyl sie 2 maja w The Key Theatre na widowni zasiadlo 12 osob, wsrod ktorych byla trojka Polakow z artysta wlacznie 🙁 Porazka organizatora, czy brak zainteresowania Jazz Music na najwyzszym swiatowym poziomie?
Tomasz bo my są już amerykany, my są pany.
Komu potrzeba jakieś tam polskie bzdety: kultura i koncerty. Mamy funta, VW Passat na kredyt, szybki internet i Chicken Palace. Ja już nawet kotletów nie jem bo wstyd się przyznać 🙂
Tzw. „kultura wysoka” nie przynosi kasy organizatorom, ale robić to trzeba. Emigranci w UK nie słuchają jazzu, tylko hip-hopu. W sumie – 12 osób na koncercie to dramat.
Matko, kto to napisał?
Napisał co? Proszę sprecyzuj pytanie?
Matka-Teresa w polskim klubie straciłem 10 lat życia więc wiem jak to funkcjonuje i jakie były intencję św trójcy.A co do problemów alkoholowych to i owszem nie mój problem jeżeli używa sobie w domu ale jeżeli pije reprezentując Polonię w Pborough to już jest problem nas wszystkich.A do tego zabronione jest spożywanie alkoholu w miejscu pracy i Pan Juszczyk dokładnie o tym wie.
Dobrze że sprzedany nie będzie wstydu i kojarzenia z Polakami w tym mieście
A nie sądzisz że lepiej by było zmienić kierownika niż to sprzedawać i marnować to co nasi poprzednicy zbudowali.Ciężkie pieniądze i wiele godzin pracy włożyli w ten klub a teraz jeden człowiek to zniszczył.
Jak jeden czlowiek to zniszczyl, kto taki?
Tez jestem ciekawy jak jedna osoba moze zniszczyc wszystko. Gadanie zeby komus dac wine i zycie zepsuc bo sie nie podoba ze sprzedali?
Byłem osobiście na jednym spotkaniu z zarządem z Londynu – to co zaproponowali w zamian za postawienie klubu na nogi było śmieszne. A koronnym argumentem dla Zarządu było to że przeciez Polonia budowała ten klub wieczorami i za darmo. Wiec i kierownik klubu miałby teraz pracowac za darmo lub za najniższą stawkę. Szanowni Państwo – tam nie było rozwazania co nalezy zrobić tylko podstawowa sprawa – marża na barze z alkoholem. Zrobiłem im biznes plan – to mnie wyśmiali a przeciez pod taki obiekt mozna było niezłą pożyczkę otrzymać i rozbujać ineteres. Żenada. Ani polotu ani checi do rozwoju. Trudno będą flaty do wynajęcia.
Ręce opadają ale komu polskie miejsce potrzebne lepiej dawać zarabiać innym. Włoski klub lśni w środku, cały czas coś się tam dzieje. W polskim klubue będa flaty za podwójną cenę wynajmu i pewnie i tak Polacy będa mieszkać to będzie Polski Flat w Peterbrough :/
Drodzy Rodacy, Polski Klub umieral od dawna a jego zamkniecie bylo tylko kwestia czasu bo nie mogl funkcjonowac wedlug statutu ustanowionego w polowie XX wieku. Wladze Klubu nie robily nic w kierunku jego ratowania (chodzi mi o Londyn) a ze statut pozwalal na to ze nawet wygranie walnego zgromadzenia nie zmienialo kompletnie nic to upadku tego miejsca wszyscy powinni byc swiadomi od dawna. Nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. Polonia to nie tylko SPK..
A skąd takie przypuszczenia? Jakoś się nie zanosi na to. Przydałoby się tylko troche więcej rodziców chcących coś od siebie dać, pomóc w szkole.
To już faktycznie płacz nad rozlanym mlekiem. Tylko nie rozumie dlaczego jakieś pretensje są wnoszone pod adresem naszej Polonii, że niby to nasza wina, że zaniedbany etc. – a czy ktokolwiek wcześniej oficjalnie poinformował nas o takiej sytuacji ? A skoro z tego co przeczytałam np. Pan Sokół ( i pewnie jeszcze kilka osób) był nawet w Londynie i dokładnie wiedział co się święci – należało sprawę nagłaśniać. My Polacy może generalnie nie trzymamy się razem – ale w sytuacjach awaryjnych nam się to udaje, może udałoby się wtedy zapobiec sprzedaży – choćby robiąc z tego budynku siedzibę polskiego radia star, czy organizując cieszące się popularnością karaoke… pomysłów pewnie byłoby wiele tyle że NAS zainteresowanych nikt oficjalnie nie informował a powinno się o tym pisać na każdej możliwej stronie polonijnej a nie uogólniać, że się mało interesujemy naszymi prawami. Mamy w Pboro już całkiem sporą grupkę ”celebrytów” których wszędzie widać i słychać, no to można było drodzy Państwo coś przedsięwziąć a nie obarczać winą całej społeczności Peterborough.
Wstydzic to powinni sie Polacy sami za siebie, szczegolnie w tym miescie, parodia, co do ksiedza biznemana, dzieki takim przestaje wierzyc, ze Bog istnieje!
Na koncerty hip hopowe na rock na karoke przychodzi więcej ludzi od 100 do 400. Panie Tomku nie każdy jak Pan jest fanem jazzu i funky 🙂
Aniu – sprawa była prosta Londyn chciał to sprzedać i koniec. Nie było tematu! Koniec z koniem by się dogadał a nie z Orłowską.
Po drugie statut SPK – decydować o losie stowarzyszenia, klubów itp mogli tylko członkowie pełni czyli kombatanci. My zwykli mogliśmy tylko płacić składkę i słuchać bez GŁOSU!.
Trzeba by było zmienić statut, ale się nie dało. Zmiana zarządu, głosowanie i co z tego jak stary zarząd nie uznaje nowego i stworzyło sobie SPK Ltd któe jakimś dziwnym cudem stało się właścicielem wszystkich klubowych nieruchomości.
Była tylko jedna opcja – odkupić go od SPK i stworzyć własne stowarzyszenie. Ale z polonią w Peterborough nieoszukujmy się NIE MA SZANS – pan x niegada z panem y kłósa sie lokalne firmy między sobą, fryzjerki, mechanicy, sprzątacze, LOKALNE MEDIA, wszyscy kuźwa wszyscy. Jeśli nie jawnie to po cichu.
Robiliśmy jakieś imprezy w mieście i wiem jak to działa. Pan Z nie da funta na imprezę bo jest logo jego konkurencji. Na WOŚP sponsor nie chiał logo lokalnej gazety, lokalna gazeta niechiała loga radia. Najstarszy portal nie chciał loga nowego. TAK SIĘ NIE DA !!!! ale tacy własnie jesteśmy.
i tak się skończyło jedyne miejsce w Peterborough gdzie można było wypić piwko i pogadać we własnym języku bez ryzyka że komuś będzie przeszkadzało. A że było stare no cóż. To także Nasza wina.
Pamietam sytuacje z lokalnym stowarzyszeniem, wiele ich nie ma ale niewzne, zostalem zaproszony na spotkanie w SPK tam dostawali sale na spotkania za free, ale jak robili imprezy to juz nie w SPK gdzie można było się dogadac i zaplacic te 120f po imprezie ale nie lepiej zaplacić 100 w Caliente, albo 200-300 w Revolution czy teraz w Radius. z WOSP dwa lata temu też tak było – spotkania w SPK a impreza u Włochów(Panie Tomku od Jazzu) za kilka stów a w SPK było za free-
A ksiądz co mu szkodziły msze w SPK. nie było kosztów!!!!!! Przychodzili ludzie starsi od wojny. Choć to jakoś trzymało ludzi przy klubie. A wybory i spotkania z ambasadą, dlaczego nie w polskim klubie – bo ktos robił biznes i w ten sposób można było sobie zrobić gigantyczną darmową reklame. Smutne że prywata zniszczyła kawałek polskiej historii kawałek Polskiego miejsca.
My też nie byliśmy wporządku co do Klubu,
A co ma ksiadz do Boga ? to tez zwykly czlowiek – czasami jeszcze bardziej ograniczony umyslowo niz wiekszosc ludzi bo jak mozna dostrzegac niektore sprawy majac klapki na oczach ? A robienie interesow niestety takie mamy czasy ze kazdy chce robic interesy i kazdy chce zarobic.
szacun dla tych co robia cos dla innych bezinteresownie, A trzeba wierzyc ze sa tacy ludzie nawet posrod naszych kochanych Rokakow w Peterborough.
Co do imprez w Polskim Klubie- czy on do konca byl taki polski ?? co czlowiek tam wchodzil to przy barze siadziala zawsze grupa Anglikow ktorzy zapewne traktowali to miejsce jako swoj lokalny PUB (wiadomo nie mozna o to miec pretensji – fajnie ze sie integrowali) po drugie jesli postawisz sie w miejscu osoby organizujacej impreze i chcesz zrobic ja tak aby twoi potencjalni klijenci byli zadowoleni a ty chcialbys cos zarobic to z calym szacunkiem do polskiego klubu ale jest malo atrakcyjnym lokalem.
o Bardzo Zlej Opini wsrod lokalnej Poloni! wiec wcale sie nie dziwie osoba ktore jeszcze cos staraja sie organizowac dla Polakow ze unikaly tego miejsca i wynajmuja inne Lokale ktore przynajmniej czesciowo spelniaja standardy XXI w. a czas sie w nich nie zatrzymal w latch 50 XX w.
Byly proby ratowania tego miejsca przez nowa Polonie – nie powiodly sie, byly proby organizowania tam imprez wychodzilo jak wychodzilo.. nawet kupno tego klubu przez jakiegos Polskiego biznesmena wywolalo by burze emocji takich jak zazdrosc, zawisc itd.. bo niestety bardzo duza czesc naszych rodakow wlasnie tak ma ze zamiast sobie pomagac wbijamy sobie nawzajem noz w plecy.. Smutne ale prawdziwe.. pozostaje wiara i nadzieja ze nie wszyscy sa tacy! a tych z nozami najlepiej unikac 😀
pozdro!
Koniec syfu. Po co komu miejsce pełne złodzieji. Tak kończą frajerzy. Klub nie umiał się utrzmać i miał długi.Rządzili złodzieje i zawistni ludzile. Jeżeli ktoś sprzedaje to jego dprawa co robi z kasą. Klub powstał po wojnie, nikogo z nas tu nie było, dlaczego trraz rościć sobie prawo do nie swojej własności?. Jsk się chciało klub to trzeba było wziąść kredyt i kupić a nie pisać fsrmazony. Kościół? Co to znaczy nie ma pieniędzy.Może ksiądz pójdzie do fabryki i porobi na jedzenie i mieszkanie. Ofiar wystarczy na parafie.To będzie powołanie.
Ukradli Ci coś w klubie? zgłosiłeś na policję.
Co za polska wrodzona i niczym niewymuszona zawiść.
Pani Aniu! Zrobienie czegokolwiek wymaga czasami wielkiego wysiłku własnego – i powiem szczerze że trzeb abyć bardzo zdesperowanym aby osiągnąc cel. Mnie zabrakło tej siły i nie wstydze się tego. NA pewno będę gratulował wszystkim którzy osiagają swoje cele. To na pewno jest warte naświetlenia. Niech żyją Ci którzy sprawy doprowadzają do końca.
Witam i odpowiadam – widze że się Pan VIC nie orientuje w sprawach kościelnych. Kościół utrzymują parafianie i to oni płacą czynsz. To że nie ma pieniędzy na czybsz oznacza że średnio larafianie na tacę dają chyba ok 0.4 funta tygodniowo. Nie starcza na utrzymanie kościoła. Tutaj kościół czyli my nie otrzyujemy nieczego od nikogo. Chcemy mieć czysty kościół i msze – musimy się zrzucac na czynsz i wydatki. Nasi księża wszsytko czym dysponują – otrzymują od wiernych. Własnego majątku ani pensji nie mają. TAka praca – kilka miejscowości dookoła objechać, odprawić msze, wyspowiadać to duzo pracy. Ci co są katolikami praktykującymi i chodzą do kościoła – wiedzą. Ale 0.4 funta na tacę??? Wstyd.
Co do Polskiego Kosciola to co pracy ksiezy mam szacunek, ale remontowanie sali na zapleczu pozostaje nie do konca wyjasnione. Od pewnego czasu slysze w kosciele a teraz i czytam ze parafianie za malo ofiaruja na tace. To smutne ale zarazem wymowne. My Polacy juz tacy jestesmy ze bywamy szczodrzy w momentach rozpaczy, ale kiedy istnieja pewne niedomowienia badź ktoś chce więcej zaczynamy się buntować. Co do tacy to nauczeni jesteśmy nie ofiarować a niejako płacić. Posługujac się regułami wolnego rynku, wiele parafian lub poprostu chodzących do kościoła Polskiego rozumie ofiare na tace jako zapłate za msze. Taki „parafianin” „zapłaci” więcej, kiedy kazanie albo liturgia trafi mocniej do jego serca. Jak nie spodoba się kazanie i nie rozumie, w sensie „odklepie” msze to na tace nie da. Co do salki parafialnej (kuchni) to nie jasne jest do konca, przynajmniej dla mnie sponsorowanie jej remontu. Obecny Polski Kościół nie istnieje od wczoraj, a msze są tam również odprawiane dla katolików anglojezycznych. Tak się składa że część ich znam i nikt nie prosi ich o składki na utrzymanie kościoła – rent który płaciliśmy, czy teraz remont kuchni. Anglicy są bardzo zdziwieni ze my Polacy musimy za to płacić. W zasadzie zwierzchnikiem naszej wspólnoty jest biskup ten sam co ich, wiec o dlaczego tylko Polacy musza za wszystko placic.
Bardzo dobre pytanie – czemu inni nie musza płacić a Polacy muszą? Tylko to pytanie powinno być skierowane do Biskupa choć i po części do naszego proboszcza Ks.Cezarego. Otóż Jako Polacy – wynajmujemy kościół i zaplecze od właściciela czyli od Anglików. Płacimy im czynsz normalnie co miesiąc chyba ok. 4-5000 funtów. Może ciut mniej. A gwoli wyjaśnienia za uczestnictwo się nie płaci. Płaci się za to aby podczas uczestnictwa było ciepło i płaci się za to aby Ksiądz był w odpowiedniej kondycji aby w razie potrzeby pojechać do kogoś kto potrzebuje podczas choroby czy w więzieniu. Czy w domu. Nie jednokrotnie o tym była mowa w kościele. Przynajmniej raz do roku nasz ekonom parafialny rozlicza się z parafianinami z wydatków. Wszystko jest klarowne i jasne. Jak ktoś potrzebuje szczegółów – można poprosić – są do dyspozycji. Czesto słyszałem w kościele że moznaby się spotkac po mszy i wypić kawę – cisatko zjeść i pogadać – właśnie w tym celu salka jest remontowana. Jej ogrzewanie i oświetlenie były bardzo kosztowne – po prostu stara technologia. Na końcu dodam że na prawdę – jesli ktoś chce wiedzieć – powinien pytac tak jak HART. Jestem ciekaw czy zada Hart to pytanie tam gdzie trzeba – więc Biskupowi. Jak będzie znał odpowiedź – prosze ją tutaj zamieścić – sam jestem ciekaw odpowiedzi. I dodam jeszcze na końnieć że jest żenadą dawać na tacę o,4 funta srednio na osobę na miesiąc. Ale wiem że wielu Polaków jest historycznie przyzwyczajonych do tego że mu się należy – za darmo. Za darmo kościół za darmo szkoła za darmo studia. A pózniej -hop i na benefitach siedzi. Tak też można. Pozdrawiam. JJS.