Wiele wskazuje na to, że Szkocja odłączy się od Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii. Referendum w tej sprawie zaplanowano na 18 września 2014 roku. Co mogą zyskać, a co stracić Szkoci po usamodzielnieniu się? Dlaczego szkocka władza dąży do zdobycia autonomii?
Szkocja, jako jedno z państw składowych Wielkiej Brytanii, nie może sama prowadzić polityki zagranicznej. W czasach kryzysu obywatelom Szkocji bardzo nie podobały się również reformy oszczędnościowe, które chciał tam przeprowadzić premier Wielkiej Brytanii, David Cameron. Szef brytyjskiego rządu zamierzał wprowadzić opłaty za uniwersytety oraz przeprowadzić zmiany w systemie służby zdrowia. Nie zgodziła się na to Szkocka Partia Narodowa i korzystając ze zmian z 1999 roku, zaczęła coraz częściej prowadzić odrębną politykę względem Londynu. Uprawnienia, które Szkocja dostała w 1999 roku od Partii Pracy, dla SNP były znakomitym orężem do walki z angielskim rządem. Teraz już nie tylko do odrzucania reform Camerona, ale również do kampanii mającej na celu wystąpienie Szkocji z Wielkiej Brytanii. Posiadając swój parlament, odrębny rząd, Szkoci sami decydują o formach edukacji, finansach czy też sprawach wewnętrznych. Przyszedł czas na sięgnięcie po całkowitą odpowiedzialność za stan państwa. Szkoci sami chcą kształtować swoją politykę zagraniczną, prowadzić odrębne stosunki dyplomatyczne i sami decydować o przynależności do struktur międzynarodowych takich jak Unia Europejska czy NATO.
Gdyby Szkocji faktycznie udało się zdobyć samodzielność oznaczałoby to, że ponownie musiałaby starać się o przyjęcie do Unii Europejskiej i przechodzić przez długi proces negocjacji i rozmów z Brukselą. W styczniu bieżącego roku przewodniczący Komisji Europejskiej oświadczył, że Szkocja w momencie oderwania się od Wielkiej Brytanii przestałaby być członkiem Unii i ponownie musiałaby starać się o członkostwo we Wspólnocie. Bardzo ciekawe jest również to, że przyszły rząd Szkocji musiałby liczyć się ze sprzeciwem Wielkiej Brytanii. Prawo Unii Europejskiej przewiduje możliwość zgłoszenia weta przez jeden z krajów członkowskich. Przeciwnikiem przyłączeniem Szkocji do UE byłaby także Hiszpania, która liczy na brytyjski rząd w sprawie zablokowania autonomii Katalonii.
Jeśli obywatele Szkocji we wrześniu zdecydują o niepodległości, bardzo poważnie ucierpi na tym brytyjska flota. Przede wszystkim Wielka Brytania straciłaby bazę w Clyde, gdzie stacjonują atomowe okręty podwodne oraz stocznie w Glasgow i w Rosyth, gdzie budowane są brytyjskie lotniskowce.
Szkocja decydując się na odłącznie od Wielkiej Brytanii, zmuszona byłaby również do rezygnacji z waluty Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii, funta szterlinga. Wiadomo, że musiałaby wprowadzić własną walutę, która z pewnością nie byłaby tak mocna jak funt. Wprowadzenie własnej emisji waluty nie posłużyłoby zbyt dobrze szkockiej gospodarce.
Jak wynika z obecnych sondaży 37% Szkotów chce odłączyć się od Wielkiej Brytanii, zaś 44% jest na „nie”. 19% obywateli Szkocji nie jest jeszcze zdecydowane. Lider Szkockiej Partii Narodowej zapowiedział, że w przypadku pozytywnego wyniku głosowania, jego kraj zamierza zdobyć pełną samodzielność w 2016 roku.