Prywatyzacja Royal Mail została zatwierdzona. Akcje niebawem trafią na London Stock Exchange. 10% udziałów trafi do pracowników całkowicie bezpłatnie. Pozostałe akcje Royal Mail będą dostępne dla inwestorów oraz osób indywidualnych. Kontrowersyjna decyzja sprzedaży napotkała na opór ze strony pracowników. Zapowiadają oni akcję strajkową. W zeszłym roku, Royal Mail wygenerował o 60% wyższe dochody niż w roku poprzednim. Decyzja sprzedaży nie ma więc nic wspólnego z trudną sytuacją finansową.
Jak podaje BBC, przeciwko prywatyzacji Royal Mail wypowiedziało się aż 95% pracowników. Nikt poza rządem i prywatnymi inwestorami nie chce prywatyzacji.
Prywatyzacja Royal Mail to jedna największych akcji tego typu, zaraz po prywatyzacji British Gas w roku 1980, który w chwili obecnej ma bardzo stabilną sytuację ekonomiczną. Prywatyzacja Royal Mail mylnie nazywana jest prywatyzacją poczty brytyjskiej. Na giełdę trafią jednak tylko akcje Royal Mail. Post Office pozostanie w niezmienionej formie. Oznacza to, że lokalne poczty oraz listonosze nie odczują większych zmian. Wraz z prywatyzacją, zmieni się system sortowania i dostarczania przesyłek.
Decyzja o sprzedaży Royal Mail ma pozwolić na napływ prywatnego kapitału co pozwoli na modernizację oraz dalszy rozwój. Plany przewidują większy nacisk na dostarczanie przesyłek raczej niż listów. Decyzja ta ma sens w erze zakupów przez internet. Listy wypierane zostają wiadomościami email.