google.com, pub-3423369683337904, DIRECT, f08c47fec0942fa0

Gdy zdecydujesz się na wyjazd z Polski

1

Samotność jako zjawisko społeczne to zagadnienie, które dotyka większej części ludzi mieszkających poza granicami kraju. Życie z dala od rodziny, długie godziny pracy sprawiają, że mamy coraz mniej czasu na kontakty towarzyskie. Człowiek to istota, która z natury potrzebuje przebywać z innymi ludźmi. Ich brak lub niewystarczający poziom kontaktu ma duży wpływ na nasz system. Osamotnienie odnosi się do naszego stanu psychicznego i dla każdej osoby jest inne. Można żyć wśród innych ludzi i czuć się samotnym oraz nie mieć kontaktu innych osób i nie czuć się samotnym.

Faktem jest, że ludzie którzy nie posiadają zbyt dużego kontaktu z innymi, zbytnio zaczynają się koncentrować na sobie oraz własnym życiu. Dzieje się tak niezależnie od naszej woli

Zjawisko samotności nabrało dużego znaczenia, po tym jak świat stal się globalną wioską. Paradoksalnie, w czasach gdzie komunikatory, komórki oraz internet zapewniają szybki kontakt przez 24 godziny, coraz więcej osób odczuwa samotność. Najlepszym przykładem są matki wychowujące małe dzieci, szczególnie te, które pracowały przed ich urodzeniem. Ilość czasu spędzonego w domu oraz pracy przy dziecku znacznie ogranicza możliwość kontaktu z innymi osobami. Przysłowiowe „plotki u koleżanki” działają kojąco na większość stresujących sytuacji. W momencie kiedy najbliższa rodzina i większość znajomych została w Polsce, kontakt z innymi ludźmi zmniejsza się. Aby zachować balans należy dbać o to, aby w naszym otoczeniu było wiele osób. Nawet jeśli kontakt z nimi polega na wymianie zdania na temat pogody. Odpoczynek i relaks to sztuka której trzeba się nauczyć.

Każdy dzień powinien zawierać element przerwy. Każde zajęcie wykonywane ciągle przez długi czas lub jego brak powoduje nudę i prowadzić może do frustracji. Prawdziwy odpoczynek możliwy jest dopiero wtedy, kiedy oderwiemy się od otaczającego świata trosk i zmartwień. Dlatego sen jest tak potrzebny naszemu organizmowi.

Idealny urlop powinien trwać przynajmniej dwa tygodnie. Mówi się, że odpoczywamy dopiero po siedmiu dniach. Dla tych, którzy nie mają okazji wyjechać na okres dwóch tygodniu, lekarstwem jest dobra zabawa oraz humor. Pozwalają one na chwilę zapomnieć o stresach codzienności, co pozwala nam nabrać energii na kolejne dni. Bez tego trudno jest właściwie funkcjonować. Aby temu zapobiec, poświęcić warto kilka minut na następujące ćwiczenie:

  1. Usiądź wygodnie, najlepiej przyjmij pozycję półleżącą, rozluźnij wszystkie swoje mięśnie.
  2. Zamknij oczy i wyobraź sobie miejsce, w którym najchętniej odpoczywałbyś. (np. hamak w cieniu, polana za miastem).
  3. Użyj swojej wyobraźni – szum fal, szelest liści, śpiew ptaków, brzęczenie owadów…
  4. Staraj się odrzucić wszystkie troski, wycisz się, przez chwilę ciesz się spokojem.
  5. Po kilku minutach otwórz oczy, przeciągnij się i pamiętaj, że możesz w każdej chwili „tam” wrócić, aby się odprężyć i oderwać od rzeczywistości.

Od dziewięciu lat mieszka w Anglii. Pracuje zawodowo jako fotograf i bloger. Autor strony Polonia Peterborough, która w pierwszym etapie istnienia była blogiem poświęconym reportażom przedstawiającym życie Polonii w Peterborough. Socjolog z zamiłowania.

Jeden komentarz

  1. Samotność dopadła mnie w Walii. Przyjechałem tam kierowany do pracy w firmie która składała flipery. Jak ktoś nie wie to są róznego kształtu maszyny służące do zabawy. Zabawa polega na wypuszczeniu metalowej kuli w konfigurację róznych „odbijaczy” które tę kulę odbijają i im dłuzej się ją odbija tym więcej punktów mamy. Ja te maszyny skęcałem od podstaw. I właśnie po kilku tygodniach tej pracy dopadła mnie samotność. Nie mogłem usiedzieć w pokoju i wychodziłem na spacery po wsi. Kiedy już zwiedziłem wszystkie zakątki wsi i zajżałem do wszystkich okien pomyslałem że warto odkryć zalety lokalnych autobusów. Do wykonywania tych czynności goniła mnie właśnie samotność. Kazała mi szukać ludzi którzy bedą chcieli się komunikować. Nie było to zadanie łatwe. Ale moja samotność kazała mi to zrobić gdyż wiedziała że nie zabawi u mnie na długo. Samotność każdego z nas jest jakby drugą osoba z którą się porozumiewamy i ustalamy zasady współpracy. Niewiele tak naprawdę mozemy zrobić jednak pewien procent ludzi potrafi sobie z nią poradzić. Samotnośc zlikwidowałem wolą spotkania się z kimś innym – z innym człowiekiem. Wychodząc na długie spacery mijałem ludzi którzy na początku omijali mnie długim łukiem. Ja delikatnie się skłaniając mówiłem – hello. Po pewnym czasie zacząłem ich prowokowac najpierw skłonieniem głowy a dopiero po ich hello – odpowiedziałem swoim hello. Po kilku tygodniach i kilku pierwszych wypłatach doszedłem do wniosku że muszę się nagrodzić za dzielne znoszenie towarzystwa mojej samotności i… wszedłem do lokalnego wiejskiego pubu. To jest inny świat. Wiejskie puby. Mają zapach, Jest tam muzyka, Czasem radio lub obowiazkowy mecz krykieta w telewizjii na kanale sportowym. Jest również niezrozumiałe menu – czyli co można zjeść. Pięć różnych kranów z piwami których marek nigdy nie widzieliśmy i oczywiście Stella. Piwo wszechobecne. Po wejściu – oczy wszystkich – na nas. Rozmowy umilkły. Wszystcy oczekują co zrobię a ja siadam przy barze – ku zdziwieniu tutejszych na oczywiście czyimś miejscu. Ale tego kogos jeszcze nie ma – ja o tym wiem – bo miejsce jest wolne. Samotność we mnie z każdą sekundą wymusza na mnie szybkie opuszczenie pubu. Walczę z nią zamawiając piwo – a pan przyjmujący zamówienie krzywi się kiedy wypowiadam słowa zamówienia. Rozumiem że mój angielski jest inny. A tu jest Walia.. 100 letni staruszek przy kominku pozdrawia mnie skłonieniem głowy i gestem podnoszacym piwo powoduje chęć napicia się ze mna. Odpowiadam uśmiechem i łykiem piwa. Po tych kilkunastu sekundach zycie w pubie wraca do normy. Choć wiem ze stałem się tematem rozmów. Moja samotność walczy o swoje prawa – więc ustalam z nią że wypalam papierosa, dopijam piwo i idę do domu. Jest akceptacja – choć oporna. Wracam do domu i zaczynam się czuć trochę jak miejscowy. Moja samotność wie że musi zmienić taktykę – bo ja jestem silniejszy. Samotność jest sprytna. Z perspektywy czasu widze jak bardzo sprytna. Ale o jej sprycie napiszę kiedy indziej. Jedno wam powiem: moja samonośc siedzi we mnie nawet w chwili kiedy otaczają mnie przyjaciele. Mimo ze mam rodzinę, żonę, synów i kilku przyjaciół na wyciągnięcie dłoni, moja samotność zawsze będzie miała swoje miejsce. Chyba już do śmierci. Człowiek jest samotny przez całe życie. Jakby Bóg chciał abyśmy nigdy nie byli samotni to stworzyłby nas z dwoma głowami – nigdy nie byłibyśmy samotni – zawsze byłoby z kim pogadać. Pozdrawiam.

Leave A Reply