google.com, pub-3423369683337904, DIRECT, f08c47fec0942fa0

Emigranci bez zasiłków

0

W Luksemburgu zapadł bardzo ważny wyrok, który dotyczy imigrantów. Trybunał Sprawiedliwości uznał, że państwo ma prawo odmówić wypłaty zasiłków osobie, która nie chce podjąć pracy. Wyrok zapadł w głośnej sprawie sporu między obywatelką Rumunii a urzędem w Lipsku.

Kraje UE mają prawo odmówić zasiłku

Niemiecki urząd nie chciał wypłacić zasiłku bezrobotnego imigrantce, która nie chciała podjąć pracy. Kobieta zaskarżyła tą decyzję do niemieckiego sądu, zaś gdy ten potwierdził ustalenia urzędu, odwołała się ona do Trybunału Sprawiedliwości, który uznał, że decyzja lipskiego urzędu był zgodna z prawem. Wyrok w sprawie jest bezprecedensowy, oznacza bowiem, że państwo ma prawo odmówić wypłaty świadczeń pieniężnych obywatelom, którzy uchylają się od podjęcia pracy. Inaczej jest jednak, jeśli imigranci stracą pracę i starają się o zasiłek. Wtedy państwo nie może odmówić wypłaty zasiłku.

Zaniepokojone Niemcy

Po ogłoszeniu wyroku niemiecka opinia publiczna bardzo się uspokoiła. Wcześniej niemiecka prasa „biła na alarm” i twierdziła, że rząd Angeli Merkel może być zmuszony do wypłaty wielkiej ilości zasiłków ze względu na dużą liczbę emigrantów w Niemczech. Warto wiedzieć, że niemieckie przepisy dopuszczają odmowę przyznania zasiłków, jeśli osoba która się o nie stara, cały czas odmawia przyjęcia pracy i uchyla się od takiej możliwości. Trybunał Sprawiedliwości uznał, że takie przepisy są zgodne z prawem unijnym i można je stosować.

Niemieckie media poinformowały również o nowym projekcie w niemieckim parlamencie. Bundestag ma zastanowić się nad ustawą, która mówi że osoby, które wyłudzają zasiłki mogą zostać wydalone z kraju i zostać objęte zakazem wjazdu na teren Niemiec. Posłowie mają również pracować nad zapisami, które ograniczą pracę na czarno.

Spór Cameron – Merkel

Niemiecka prasa informowała również o pomysłach Davida Camerona, które wzburzyły kanclerz Angelą Merkel. Wg „Der Spiegel” premier Wielkiej Brytanii miał proponować zapisy, które umożliwiają deportację ludzi, którzy przez trzy miesiące pozostają bez pracy. Szef brytyjskiego rządu miał również postulować wprowadzenie limitów wjazdu pracowników bez kwalifikacji. Oba te pomysły spotkały się z bardzo ostrą reakcją Niemiec, zaś Angela Merkel powiedziała w jednym z wywiadów, że nie ma mowy, by postulaty Camerona w ogóle rozważać. Jak dodał niemiecki rzecznik rządu, pomysły premiera Wielkiej Brytanii są „nienegocjowalne”.

Pomysł europosła: emigranci bez zasiłków

Wyrok w sprawie Trybunału Sprawiedliwości zbiegł się z innym bardzo radykalnym pomysłem innego polityka Partii Konserwatywnej. Europoseł Syed Kamall, powiedział w wywiadzie dla „Timesa”, że jego partia postuluje żeby w ogóle przestać wypłacać zasiłki jakimkolwiek imigrantom. Na te pomysły bardzo ostro zareagował Manuel Barosso, który przypomniał, że pomysły brytyjskiej Partii Konserwatywnej są niezgodne z prawem unijnym, które zakłada możliwość swobodnego przepływu osób.

Gafa ministra. „Miasta oblężone imigrantami”

Brytyjska opinia publiczna żyła również wypowiedzią innego ministra w rządzie Davida Camerona. Michael Fallon, który zastanawiał się co można by zrobić, ”aby zapobiec zalaniu całych miast przez ogromną liczbę imigrantów. Bo pewne miasta, zwłaszcza na wschodnim wybrzeżu Anglii mają poczucie oblężenia.” Za swoje słowa później przeprosił, ale niesmak pozostał.

Reakcja w Wielkiej Brytanii

Co ciekawe plany ograniczenia emigracji atakuje również były minister w rządzie Margaret Thatcher i Davida Camerona. Ken Clark na łamach „Daily Telegraph” skrytykował antyimigracyjne pomysły rządu i przypomniał jak wielką rolę w brytyjskiej gospodarce odgrywają przybysze z innych państw. Podkreślił również fakt, że na Wyspach zapanowała histeria, która niczemu dobremu nie służy.

Starcia na linii Berlin – Londyn szeroko opisywały również inne brytyjskie gazety. W większości z nich panuje przekonanie, że ostra reakcja Berlina nie oznacza jeszcze konkretnych decyzji blokujących pomysły Camerona. Brytyjska prasa twierdzi również, że cała antyimigracyjna nagonka ze strony obecnego rządu ma związek z przyszłorocznymi wyborami do parlamentu. Zdaniem komentatorów, lider Partii Konserwatywnej doskonale zdaje sobie sprawę z rosnącej liczby zwolenników UKIP, partii która gra na antyunijnych hasłach.

Czy Cameron uderzy w imigrantów?

Trudno oceniać, czy spór Davida Camerona z Angelą Merkel, może trwać dalej i być zagrożeniem dla środowisk imigracyjnych. Bardzo wiele może zależeć od referendum, odnośnie wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Pamiętajmy jednak, że już za rok Brytyjczyków czekają wybory parlamentarne. Wtedy wszystko może się zmienić.

źródło: „Rzeczpospolita”, „Der Spiegel”, „Daily Telegraph”

Leave A Reply